Przezyj swoją przygodę, kto wie może sukces odniesiesz.
-tak tak ale najpierw coś innego
łapie Haru za mankiet i ciągnę gdzieś
-chodź
Offline
Przyglądała się wszystkiemu, jakoś nie widziałą tu nic ciekawego Zadnych ładnych chlopaków. No tez z którym rozmawiała sal byłnawet ciekawy ale postanowiła tym razem się nie wtracac
Offline
Chłopcy poszli na korytarz gdzie było zupełnie pusto.
Haru rzucił mu się na szyje jak opętany,zaczął muskać mu skórę robiąc przy tym duże czerwone malinki.
Jego ręka zeszła pod koszulkę kochanka i zaczął nią masować tors Kenichiego
Offline
-poczekaj jeszcze chwilkę
kocooki ciągnie haru w kierunku Toalet
<zt>
Offline
Całe zdenerwowanie nagle z niej uleciało.
Skinęła mu głową, i uśmiechnęła, jednak nieco speszona.
- Miło mi, Salome Kurosu.
Spojrzała na niego z lekkim zaskoczeniem, i dopiero po chwili powiedziała:
- Czyżbym mogła czuć się w pewien sposób dumna?
Przysiadła się, wygładzając spódniczkę dłonią.
"A więc to na takiej zasadzie działa ta mafia...Rodzeństwo"
Offline
Zaczeło jej sie nudzić, i myślala co by tu porobić lepiej już tu siedzieć niż iśc gdzieś. Oparła głowe na rece o blat.
Offline
Offline
Hisagi
-Mniej więcej, poprosił mnie bym dał Tobie i Twojej siostrze zapewne...
Tu wsakazał głową na Katsumi.
-.... darmową wejścówkę i bilet na lożę vip'ów. W ogule czemu tu nie podejdzie taki straszny jestem. Więc skoro mój kochany brat mnie poprosił nie mogłem mu odmówić koniec konców wszystko mu zawdzięczam. Black na chwilę wyszedł z 10 min będzie.
Przyjazny uśmiech nie znikał z jego twarzy.
- Ach ten mój brat. Najbardziej w nim to interesujące, że jego się albo uwielbia albo boii
Offline
Zaśmiała się na komentarz Hisagiego, odnośnie jego własnej osoby.
- Chyba nie o to jej chodzi.
Uniosła lekko brew.
- Warunki jak dla króla, czymże sobie zasłużyłyśmy?
Na wspomnienie o szybkim powrocie Blacka, odruchowo spojrzała przez ramię w kierunku drzwi.
- Jeśli można stwierdzić to od razu, raczej będę zaliczała do tej pierwszej kategorii - stwierdziła, znów obracając się w stronę rozmówcy. - Ma coś w sobie...
Offline
-Coo ma w sobie ??
Spytał z zaciekawieniem
-A zasłurzyliście sobie tym, że mój brat mnie o to poprosił, a to zreguły ja zawsze go o coś prosiłem. I nie patrz się na drzwi bo on wchodzi tylnim wejściem i odrazu idzie do swojej loży na przeciwko sceny.
Pokazał paclem lożę na balkonie idealnie na przeciwko sceny.
Ostatnio edytowany przez Black (2010-04-06 20:45:18)
Offline
- Może to zabrzmi śmiesznie, ale roztacza w okół siebie pewien rodzaj aury. Wpierw to ona skupia uwagę, później, toniesz w jego oczach...Albo ogarnie cię spokój, albo panika. A człowiek ogarnięty strachem tonie.
Uśmiechnęła się do niego ciepło.
- Nie ma nic lepszego niż zgodne rodzeństwo.
Spojrzała na wskazane miejsce.
- Niedostępny...
Offline
-Hmm ciekawa teoria... ja widziałem w nich tylko niewzruszony spokuj i żelazne nerwy.
Spojrzał na nią.
-Co miałaś na myśli mówiąc niedostępny??
Offline
Oparła policzek na dłoni, i dłuższą chwile milczała.
- Może to rzecz indywidualna? - powiedziała. - Wydaje się być taki odległy. Ale to nie zraża.
Spoglądając na tatuaż Hisagiego, zastanawiała się czy on jest owym tajemniczym "H".
Offline
-Patrzysz się na 69 co?? Załorzyłem się z kumplem i wytatułowałem, mam jeszcze drogi pokazuje jej lewe ramię gdzie widnieje identyczny tatułaż jak u Blacka tylko, że z B w sirodku.
Zastanowił się chwilę.
-Tak On zawsze był niedostępny czy coś w tym sensie. Nie rozmamiamy ze sobą dużo ale starcza mi to wiem, że to najlepszy brat jakiego mogłem trafić. Nie masz pojęcia ile razy włuczył się ze mną po sądach lub komisariatach i zawsze po tym powtarzał tylko "Nic się nie stało Hisagi... w twoim wieku byłem taki sam" Ale osobiście nigdy go w sądzie nie widziałem... Tak naprawdę mocno stąpa po ziemi i zawsze ma na wszystko jakiś plan. Co do dziewczyn jeżeli Cię to interesuje miał jedną... zgineła w wypadku od tej pory jakoś nie związał się z żadną. Zostały mu po niej tylko kolczyki które od niej dostał.
Offline
- Może choć części osób kojarzy się to ze znakiem zodiaku - parsknęła, dopiero teraz tak naprawdę zwracając uwagę na cyfry.
"Wątpliwości zostały rozwiane."
Słuchała go, poznając trochę rodzaj więzi, jaka ich łączyła. Zaskoczył ją, gdy wspomniał o dziewczynie brata.
Przed oczami pojawiło jej się pudełeczko.
- Ach tak...Po czymś tak nagłym trudno się podnieść. Trudno przyjąć to do wiadomości...Po tym zdarzeniu ta niedostępność jeszcze bardziej się pogłębiła?
"Z pewnością, nawet jeśli tego nie okazuje..."
Offline